Jak podróżnik z Bagdadu spotkał Beowulfa
„Trzynasty wojownik” to film przygodowy, z historią pozornie łączą go tylko kostiumy i dekoracje. U źródeł tej produkcji znajdujemy jednak relację z niezwykłej misji dyplomatycznej, spisaną w X wieku, oraz powstały jeszcze wcześniej epos staroangielski, którym inspirował się m.in. J.R.R. Tolkien.
Zrealizowany w 1999 r. film Johna McTiernana „Trzynasty wojownik” nie odniósł sukcesu. Prawdę mówiąc, został uznany za największe finansowe fiasko w roku jego premiery i zajął wysokie miejsce w rankingu kinowych porażek wszech czasów. Obrońcy tytułu przekonywali, że straty finansowe zostały zawyżone w przekazie medialnym, a za niską frekwencję w kinach odpowiedzialność ponoszą piraci (cóż, to w końcu film o wikingach). Niezależnie jednak od tego, czy film rzeczywiście zasługuje na surową ocenę, czy też padł ofiarą splotu niesprzyjających okoliczności, z pewnością godne uwagi – może nawet bardziej niż sam obraz – są jego literackie inspiracje.
„Zjadacze umarłych”
Podstawą scenariusza była powieść Michaela Crichtona, znana w Polsce przede wszystkim pod filmowym już tytułem „Trzynasty wojownik”, wydana jednak jeszcze w 1992 r. jako „Zjadacze umarłych”, a więc w wersji bardziej, nomen omen, smakowitej i zgodnej z oryginałem – „Eaters of the Dead” – opublikowanym w 1976 r. Zmarły w 2008 r. Crichton nie bez powodu doczekał się porównań do Jules’a Verne’a. Podobnie bowiem jak francuski pisarz kreował wizje wydarzeń fantastycznych, ale możliwych, jeśli postrzegać je przez pryzmat perspektyw rozwoju technologii i kierunków poszukiwań współczesnej nauki. I tak jak...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta